metamorfoza
pierworodne
zrzucają sukienki
lasy idą spać
klangory w polach
zaś nad głową
klucze gęsi
tak niedawno
wiosnę witałem
kasztanowce
w maju kwitły
matury piątki
i dwóje
czas wydorośleć
pamiętam lato
cykady
świętojańskiego
który wleciał
do pokoju
czy to duszek
pomyślałem
może aniołek
jakiś
lub senna mara
ty