Jednocześnie okuliści apelują o nie kupowanie tanich okularów z bazaru. Przekonują, że pomimo tego, że te okulary mają często znak CE (to znaczy, że soczewki odpowiadają normom Uni Europejskiej) są to zwykłe podróbki niebezpieczne dla naszego wzroku. Dobre okulary muszą odpowiednia kosztować, gdyż w ich wykonaniu liczy się precyzja.
Tanie okulary zostały poddane próbie przez brytyjskiego dziennikarza J. Sharda z „Daili Mail”. Udał się on do super marketu i zakupił kilka par okularów, niektóre z nich kosztowały mniej niż jeden funt. Następnie oddał je do analizy do laboratorium okulistycznego. Tak opowiada o wynikach analiz:
– W niektórych szkłach eksperci odkryli pionowe bruzdy, które nie pozostawały bez znaczenia jeśli chodzi o jakość widzenia. Inne szkła z kolei dawały efekt nieprzyjemnego dla oczu zakrzywienia światła, co u jednych mogło spowodować efekt bólu głowy, u innych - podwójne widzenie. Jedna z par okularów przeznaczona była – jak wynikało z etykiety – do nocnej jazdy samochodem, tymczasem szkła były zbyt ciemne, by dało się ich używać po zapadnięciu zmroku. Z kolei w okularach najtańszych z najtańszych soczewki miały „moc” taką jakby przypisał je lekarz okulista, każde ze szkieł przepuszczało inną ilość światła.
J. Szard poprosił lekarza okulistę J. Browna, aby ten wyjaśnił jak z medycznego punktu widzenia tanie okulary wpływają na nasz wzrok.
– Ciemne szkła powodują, że źrenice oka rozszerzają się, bo dociera do nich mniejsza ilość światła – stwierdził lekarz. - Efekt? Do oka dostaje się dużo więcej szkodliwego promieniowania ultrafioletowego niż gdyby oczy nie miały żadnej osłony. Promieniowanie słoneczne szybko, uszkadza siatkówkę, powoduje poparzenie oczu lub zapalenie rogówki. Stad już prosta droga do pogorszenia, a nawet utraty wzroku. Zdrowiej jest po prostu takich okularów nie nosić.