Uciekający przed świtem sen<br />
Czy to deszcz czy dusza łzę roni <br />
Za przekwitłym wiosennym bzem<br />
<br />
Za kasztanów białymi kwiatami<br />
I jabłoni koroną różową<br />
Za zielono strojnymi drzewami<br />
Ptaków ranną krzykliwą mową<br />
<br />
Wiosna tak się cichutko przemknęła<br />
Przez me życie przez myśli mych potok<br />
A odchodząc znów w serce wepchnęła<br />
Kolorami drgający słowotok<br />
<br />
I choć lato dojrzewa burzliwie<br />
Choć się ziarno wysypuje z kłosów<br />
Ja za wiosną wciąż zerkam smętliwie<br />
Za tęczową wstążką z jej włosów<br />
<br />
Wiem po lecie jesień się rozsnuje<br />
Babim latem po lasach po polach<br />
Zieleń liści beztrosko zepsuje<br />
Lekkomyślnie igrając w kolorach<br />
<br />
I gdy zima przysypie śniegiem<br />
Mróz zatrzyma oddechu lot<br />
Uniesiony skrzypiących sań biegiem<br />
Tęsknić będę do wiosennych słot<br />