Nikt woli nie zadzierać ze mną<br />
Mam w sobie pogardę, pewność i siłę<br />
Dzięki którym nie zginę<br />
W świecie nienawiści<br />
Zataczającej coraz większe kręgi ludzkiej zawiści<br />
Nie interesuje mnie innych cierpienie<br />
Przechodzę obok lub mocniej wdeptuje ich w ziemię<br />
Kolejnego gasząc papierosa<br />
Idę po odłamkach szkła życia bosa<br />
Taka jest moja dzienna maska<br />
Którą przywdziewam, gdy nie widzę w oczach światła<br />
W rzeczywistości jestem jak noc inna <br />
Boję się że w obliczu ryzyka będę bezsilna<br />
Gdy nikt nie widzi w samotności ciszy<br />
Kolejne łzy płyną powoli, tylko noc to słyszy<br />
Spokojnie oceniając sytuację<br />
Zatrzymuję się, by połączyć wszystkie kombinacje<br />
Moja dusza delikatna i wrażliwa<br />
Tyko bliscy ludzie to dla różnych oblicz spoiwa<br />
Ważni są tylko przyjaciele<br />
Choć tych prawdziwych nie ma wcale lub jest ich niewiele<br />
Nie mogę nic powiedzieć, jestem na smyczy<br />
Jednak głos z wewnątrz wciąż krzyczy<br />
By bez lęku pokazać to co w sobie chowam<br />
By wyjść z więzienia swego ciała, bo od dawna jestem juz gotowa...