śpi tylko gdzieś czyste sumienie
zranione serce wciąż broczy
pełne lęku że na zawsze zamknie oczy
wtulone w piersi bije płochliwe
pragnąc ten jeden raz jeszcze
być szczęśliwe
bezsenne noce poetów bez wiary
czas stracił już wszystkie wymiary
tyle lat widzę tak mało miłości
zatartych śladów obecności
bezsenne noce poetów bez natchnienia
szukam choćby jednego cienia
na ścianie w pełnym słońcu
początek pozostał na szarym końcu
gdzie jesteś miłości zadaję pytanie
bez pocałunku zniknęła
zgubiła dawne kochanie
bezsenne noce poetów bez wierszy
które rozpłynęły się we mgle
anioł nadzieję jeszcze mi śle
nie ostatni to kamień w życiu
i nie pierwszy