Coś niezwykłego?... zaduma trwa...<br />
Nie mam teraz długiego bycia,<br />
a ciągle nie wiem, jak miłość ma<br />
<br />
usłużnie się dzieli, gdy trzeba - <br />
dwoi, z czasem potraja, mnożąc<br />
postacie, co dość mają chleba<br />
tego uczucia - głodu nie bojąc.<br />
<br />
Chleb tu przyzywam, gdy na nektar nie stać. <br />
W duszy pozostał obraz Rodzicieli,<br />
co sami nie mając - dużo chcieli dać.<br />
Niech Ich w Niebiosach witają Anieli...<br />
<br />
Chleb ten powszedni - niezwykły jak woda.<br />
Gdy masz go dosyć nie pragniesz już w cale.<br />
A gdy zabraknie? Kto ci kromkę poda?<br />
Miej miłość zwykłą w pamięci i chwale...<br />
<br />
Dzień za dniem mija, powrotu brak...<br />
Co chciałbyś zmienić? ... zaduma trwa...<br />
No, tak troszeczkę..., powiem to tak:<br />
chciałbym zobaczyć, jak miłość ta<br />
<br />
czasem napotka przyjazny gest .<br />
Drobny, niewielki... o! Banalny,<br />
nie musi zaraz być jakiś fest,<br />
wystarczy czuły, nie pochwalny.<br />
<br />
Gest tu przyzywam, gdy na ukłon nie stać. <br />
W duszy pozostał obraz Rodzicieli,<br />
co sami nie mając - dużo chcieli dać.<br />
Niech Ich w Niebiosach witają Anieli...<br />
<br />
Gest jest codzienny, przejrzysty jak woda,<br />
Gdy widzisz go ciągle, nie widzisz go w cale.<br />
A gdy zabraknie? Kto ci rękę poda?<br />
Miej miłość zwykłą w pamięci i chwale...<br />
<br />
(Mąż, ojciec i dziadek) 02.12.2007<br />