nie potrafisz objąć ramionami mojego strachu,
nie potrafisz zatrzymać pędu moich myśli,
a myślałam...
nieee, wmawiałam sobie, że tak będzie,
a Ty jesteś,
obok,
obok wszystkiego...
dziś patrzę w Twoje oczy i ich nie widzę,
a tak bardzo chciałam,
ale były to mrzonki... wyobrażenie... pragnienie...
nic prawdziwego, nic możliwego...
rozczarowanie dyktuje moje uczucia,
przysłania wszystko co było,
zawód, świadomość porażki budują pogardę...
chmury odrazy przysłaniają niebo wyobrażeń,
myślałam...
myliłam się...
trwam...
perspektywa końca tego zawieszenia
sprawia, że jeszcze mogę trwać,
bo to się kiedyś skończy,
nic nie jest na zawsze,
nie można skazywać drugiego człowieka,
na wyrok do śmierci,
nic nie jest na zawsze,
tylko ta myśl napędza kolejny dzień,
i kolejny, i kolejny...
jeszcze trochę...