W tęczowej kartotece<br />
Los nie chciał mimo mego chciejstwa<br />
Wpisać go w mojej hipotece<br />
<br />
Zrodził się w czas jesiennej burzy<br />
Zakwitał w zimy bieli<br />
Pachniał wiosennym kwiatem róży<br />
A latem już go diabli wzięli<br />
<br />
Rok nawet nie trwał barwy żywot<br />
Choć serce spalił stopił duszę<br />
Zostawił w mej pamięci grot<br />
Co jątrzy a ja z nim żyć muszę<br />
<br />
Ten kolor nie ma barwy miana<br />
Jest cieniem dni minionych<br />
Jaka by zajść musiała zmiana<br />
By go zaliczyć do spełnionych<br />
<br />