A wieczorem zasnąć nie pozwalają
W blasku księżyca najbardziej lśnią
A moje myśli o nich się przewalają
W nich ukryta jest wartość
A myśli błagają o litość
By wstyd mnie nie dręczył
I dał odwagę by ktoś mi je wręczył
Nie wiem co o mnie myślisz
Lecz wiem że twe kwiaty złociste
Na twej głowie są zawsze czyste
I wiem że czasem coś zmyślisz
Rzucasz do mnie bumerangiem
Zawsze w wieczór i porankiem
Gdy to robisz to ja odrzucam
A gdy trafię to że wstydu kucam
Lecz wiele dziewczyn wokoło
I nie znam ich żadnej myśli
Gdy o tym rozważam zatacza się koło
Bo nie wiem co wiatr znów wymyśli