Parapety zasypane śniegu płatkami,
Dzieci lepią bałwana
I pomaga im przy tym mama
Ostatni element przypinają
Do domu z zimna uciekają.
Dobrze, że w domu można się schować
I ciepłą herbatką poczęstować
By później na święta nie chorować.
Gdy nadejdzie czas świąt
Błyszczy w domu każdy kąt.
Tradycje każdy podtrzymuje
Każdy prezenty sobie daruje
Ale pamiętajcie drodzy Polacy
Najbardziej potrzebujący są biedacy,
Im trzeba dać ubrania,
Bez żadnego namyślania.
I przyjąć podróżnego pod swe skrzydła,
A nie marznąć jak Jezus wokół bydła.