wzniesione kolumnami drzew
pałociami pną się w górę
przez rozłożyste krzaki
róż kolczastych jeżyn
na lewym brzegu plaża
przypomina czarne łoże
li popiół spalonego węgla
odzielając prawy brzeg
mętną wodą parującą
pod sklepieniem nieba
całość słońce oświetla
po stłumioną czerń
oddycha tylko powietrzem...
*
z oddali do bliskości
tylko echo zostało
do rozmowy wiatr
zamieszkujący moczary