zębami się klaszcze
dłonie pod kołderkę skrywa
lub wciska je w gatki
cyrkulując ciepło źródła
by uśmiechnąć troszkę
bezdruzgotania medtyuje
kółka zataczając kółeczka
szepcząc cichuteńko
co za niebywała ulga
źródełko ach źródełko
jakieś ty cieplutkie
ciało przy tobie promienieje
chyba zasiedzę się w tobie
kontekstem rozalenienia
jakież to ekscytujące
konwersja niebywała
osiągnąć szczyt kosmiczny
bez ust całowania...