pełne chłodnego chabru
na nim dwie złote gwiazdy
chwyciły kulę księżycową
niczym zaczarowane koło
księżyc w nim leżakuje
uśmiechając bananowo
wiatr spokojny nadał dźwięku
ledwo wzeszli od wschodu
sto pięćdziesiąt przemierzają
przestrzenią do zachodu
zostawiając za sobą
nikłe srebro z głębią nocy
co za gwiazdy to były?
księżyc uprowadziły
co to za przygoda morska
mając oczy przed sobą
do uśmiechu większego
z zapytaniem myślowym?
jak księżyca u nas nie ma
gdzie złote gwiazdy
księżyc wywiozły
niczym Messerschmitta
pod ich ochroną...