moje słabości od pierwszych dwóch zdań,<br />
spotkałem ją gdy wracałem do domu<br />
w ciepły letni wieczór<br />
zalała moje niebo polotem.<br />
<br />
Pijany w sztok- nie mogłem jej chcieć,<br />
chciałem tylko żeby usiadła na<br />
ławce, bym mógł z nią rozmawiać,<br />
rozwiaząć rzęsami <br />
słodkie warkocze.<br />
<br />
Poszła w drugą stronę, <br />
nie patrząc na mnie,<br />
mi krzyk wyrywał się z ust<br />
<br />
Pijany w sztok- nie zapamiętałem jej twarzy.