młody, efektowny,<br />
nieobciążony garbem lat, <br />
z pustymi klatkami<br />
ogrodów zoologicznych,<br />
zwierzęcymi matkami<br />
tupiącymi bezkarnie po chodniku,<br />
nie strapionych niczym...<br />
<br />
Jedna mowa,<br />
jedna łąka<br />
i nieważne,<br />
czy różowa,<br />
czy fiołkowa;<br />
wspólna płachta dla wszystkich<br />
dużych i małych stworzeń:<br />
żyrafy sięgającej głową chmur<br />
i kropeczki krówki i bożej...<br />
<br />
Wymyśliłam sobie świat,<br />
aby zrozumieć,<br />
co piszczy w trawie<br />
i żeby umieć<br />
pohasać z tygrysem na jawie,<br />
pohuśtać się na trąbie słonia<br />
i biec, biec za ptakiem skrzydlatym<br />
po krakowskich Błoniach!<br />
<br />
Pogadalibyśmy sobie <br />
pośród soczystych traw<br />
i pól<br />
i on nie znałby skrępowania<br />
na mojej twarzy<br />
na odgłos strzałów polowania,<br />
nie wiedziałby<br />
czym jest ból<br />
konania...<br />
<br />
Wymyśliłam ten mój świat,<br />
który w myślach istnieje<br />
na przekór upływowi lat<br />
i przeciwko uśmiechowi,<br />
który się z moich pomysłów śmieje!<br />