w jej biodrach wąskich pochować
mojego ciała rytm chcenia
mojego ciała zdrobnienie
a kiedy zasnę snem sennym
a kiedy zgubię niezłomność
to oddam ludziom co ludzkie
będę układał w stos szczeble
i będę zwijał sznur w kłębek
składną przemową w milczeniu
rozpuszczę końce na wietrze
podleję płonną nadzieję
obłędny podłożę ogień