wabił się Lucek
Jerzy kolację jemu dał
klarowny rosół ze słoninką
a że Lucek głodny nie był
a może nie takie danie dostał
skulił się w klębuszek
smacznie zasypiając w budzie
myśląc jadło nie zniknie
po harcach odpoczynek się należy
kiedy wszyscy smacznie spali
nocą w gości przyszedł jeżyk
do miseczki się przystawił
i kolację Lucka wtrążolił
nawet miseczkę wylizał
i pod drzewem skulił
niczym bomba atomowa
raniusieńko Lucek zaczął szczekać
Jerzyk zaspany wyszedł prawiąc
Czego szczekasz!?, jadło masz
i tak patrzy i patrzy miseczka pusta
spogląda pod drzewo, oczy otworzył
i tak prawi;
taki mały zwierz
a tyle jadła zmieścił
kto by to pomyślał?
Lucek teraz pilnuje
kiedy Jerzy jadło szykuje
od miseczki nie odchodzi
a ty?...