to był twój zapach
to i kiść winogron
zapomniana w twojej dłoni
szła na zatracenie na przepaść
wypuść mnie
czułem jemiołę i goździki
mogłem cię wtedy pocałować
lecz nie chciałem żebyś została matką
wiesz, nie jestem taki zły
królowa łez
patrzy przez
przeźrocze
tu każdy
miły
jej okiem