spójrz w pamiętnik
zegar naszych serc wciąż tyka
godziny wydają się absurdem
przecież nigdzie się nie ruszam
niech zdechnę
po cóż tu jestem
staram się przypomnieć po co
twoja łuna poświata
zasadza się na kamieniach nerkowych
jutro też jest dzień
może pora umierać?
w drodze do fryzjera
najważniejsze tu i teraz
a reszta przyjdzie z czasem
jak Diabeł to zobaczy
uważaj na słowa
tobie, twojej drużbie
wręczam chińską wróżbę
trzy szóstki się chowa
popatrz
wezwanie pod pelerynką
spójrz
ciepełko pod kołderką
poczuj
różaniec
niech wbije ci kolce w palce
zamiast nieba dostajesz żarcie
mało ci jeszcze?
boisz się Diabła prawda
on stoi w oddali i pali bongo
na trawie
wyśniłem ciebie
martwa natura w powietrzu
kroczy do ciebie
zmów pacierz
złóż życzenie
dawna roso
do zobaczenia