wlewa się w czarę pamięci
tak żebyśmy zostawili
tylko to co istotne
dotyk twoich dłoni
zapach twoich ust
twój uśmiech
katana na twoich plecach
żebyśmy mogli
razem wylądować
na półwyspie rozwagi i wiary
i tam choć chwilę
pozostać
na co czekać?
aż będzie lepiej
aż przewrócą się stronice naszego cierpienia
słowa runą na wiatr
i pozostaną tylko słowami
a kiedy wejdę na szczyt
wykrzesam ogień
ty przyjdziesz i ogrzejesz się przy nim
wtedy zostaniemy razem
na zawsze
ale to będzie tylko chwilka
obiecuję
na co komu wieczność
kiedy jest tu i teraz?
spotkajmy się
u stóp wytartego kamienia
tam szepnę wietrzem
i zostawię nas samych
samych w czasie