kiedy gwiazdy zwiały nawet Venus
a Posejdon lśni na artamwntowym Niebie
Po ranku chłodnym ,choć mroźny nie jest
Rosy tyle ma co w łóżku płonąca namiętność
aż wiatry ustały i mrzawka spłynęła, uroczo
jak wszystko pachnie, nocą najpiękniej
czuje stopy niemowlęce, onieśmoelone nocą
z niejspójności strachu które POlują ćmą
ile robactwa za dnia,tyle i nocą się panoszy
kompromitować z nimi nie ma co, niczym kataklizmem
kiedy z tak fachowej opieki, człowiek już jest zarażony
dzisiaj jak odkywcza nauka tyle ma zgonów
to wolę być swojej myśli dostrzegalnej
a nie POpieprzonej kury czy nadobnej CURRY
ale jak Fakt Faktem ,peszyć nie ma co
by kogoś onieśmielać, wystarczy się uśmiechnąć gasić ignoranta
a bonifikata przyjdzie sama jak i dymisjonowość z rozpowszechnalności
i jak Faktu się nie uniknie , tak fali
porne że nie lekcewarz nocy
bo po niej możesz mieć zakłócenia
niczym PO rozprzęstrzenności w niesmak namiętności życia
Ale jak woda przy stopach
Odpływa,daleko odpływa
Albo nam się tak wydaje
Bo po minucie wraca
z większym napływem...
...Jak fala za falą goni
POkaż dzisiaj gwiazdy
Czy ktoś je widzi?
Czy teraz nocą tylko czuje
Jak to wszystko przemija...