ideałem jest prawo nadrzędne
tak w poszarpanej modzie
między życiem a śmiercią
normatyw zmienny żebrze o miłość
kiedy rozkwit młodej roślinności
oczom uśmiech radości niesie
tak liść opada, drzewo urok traci
niosąc swój powab ku zachodowi
aż do przebudzenia wiosny
by do sedna dojść
wyzysk nie popłaca
gdy w doczesnym życiu
pustka króluje ślepego ziarna
niczym pusty kapiszon
sercem podobny do ślepego naboju...