w oczach płonie niczym niebo
złocisto-ognistą czerwienią
mieniąc się barwną tęczą
drzewa z wiatrem szumnie tańczą
żniwne liście rozsypują
jako młodości plon dorodny
w trawie gwieździście zanurzają
piękna jesień w swoim królestwie
wielce smakowita namiętnością kusi
niczym hiszpanka ramiona odsłania
z fruwających fatałaszek ochoczo
i surfuje w tańcu rozpromieniona
na miękkim łożu lądując bursztynowo
tętniącym życiem przemijania
co towarzyszy wszystkim nam
winnicą liści cichej rozmowy
kiedy człowiek zielenieje
myśli rozproszone ma
jesień namiętnością rozgrzana
z fatałaszków się rozbiera
ty się przy niej ciepło ubierasz
widać korzenia jest brak
kolorowe liście radość w sobie mają
kolorowym deszczem na nas opadają
kolorowo w oczach się mienią
kolorową muzyką życie umilają
w żywych kolorach sennie zasypiają...