…dziś z zalewu koło Włocławka wyłowiono…
po czym obie dłonie złożył do modlitwy
nie dokończył
w wielki szloch zamieniony chóralny śpiew
Ojcze
wróciłeś wtedy
z rękami skrępowanymi sznurami nienawiści
do nóg zimne przywiązali ciężkie kamienie
a na szyi pętla
bo ceną było twoje milczenie
na konsekrowanej sutannie zakrzepła krew
nie dajcie się nigdy zwyciężyć złu…
bądźcie w czynach i myślach czyści
porzućcie na zawsze kłamców sitwy
niech na słowa prawdy nie zadrży powieka
nadeszła pora
by obudzić się z tego koszmarnego snu
bo to nie była jeszcze jedna senna mara
nie umarła w sercach wiernych wiara
ona jak nadzieja jest nieśmiertelna
razem z nimi miłość do człowieka
którą w darze dostaliśmy od Boga
żałobny dzwon dziś jak wtedy uderzy
powraca teraz bolesne wspomnienie
w czasie kiedy pokoju i zgody brak
w dniu trzydziestej dziewiątej rocznicy
wraca ostatnia homilia w kościele
świętych polskich braci męczenników
by raz jeszcze poruszyć ludzkie sumienie
w świątyni
przy twojej teraz ulicy
ostatnia do nas przestroga
tak naprawdę jeden w życiu jest właściwy szlak
choć często wiedzie przez nieskończone zakręty
tam na końcu czeka Miłość
I Prawda
Ojcze Jerzy
patrzysz teraz na Ojczyznę z ołtarzy i pomników
powrócisz raz jeszcze
na macierzy łono
jako nasz
jeszcze jeden święty