będąc jedną nogą na drugim świecie
konia z kopytami zjadł by jeszcze
zamiast uświęcić swoją duszę
jak droga do nieba daleka
od wschodu słońca po daleki zachód
tak godzinę z miłości może trwać
lub wiele lat bez aktu żalu
cóż to za szarlataneria
na marne życie i taką śmierć
wśród ludu podzielonego
przepychem bogactwa dla siebie
nad niepozornym życia nienasyceniem
Panie, O! Panie nasz
jakie Ty masz dziwne imię
by pragnienie serc ugasić
w imię jednego Boga jedynego
na spokój i szczęście
Tyś jedyny mędrzec, prawdziwy Pan
Odkupiciel drogi Świętej...