marny człowieku
komu chcesz zimponować
krzywdząc drugiego
gwałcisz, chłoszczesz
stając się mordercą
zbrodniarzem rzeczywistości
niebywałą masz odwagę
w swojej nieprawości
gubiąc serce nie wiedząc
kiedy staniesz się ułomny
i wzgardzony przez Najwyższego
który jest światła twórcą mroku
a w twojej nicości pogardą
jak na drodze życia
różnych ludzi mamy
tak między dobrem a złem
między zdrowiem a ułomnością
twoja śmierć być może cięższa
niż ludzi co straciłeś
dla swojego egoizmu nie swojego
teraz pomyśl; gdzie twój rozum
gdzie twoja wartość zaufania
kiedy niebo nie różni się od ziemi
jak różni się człowiek od człowieka
tracąc nadzieję swojego przyrodzenia...