wciąż gonimy wiatr
dotąd zaplątani
nim dane nam będzie
jeszcze przed świtaniem
przeżyć jeden zmierzch
usychamy tęsknotą
niespełnionych pragnień
siłą nowych złudzeń
jak głodne pisklęta
co łykają wszystko
byle głód oszukać
zziębnięte gdzieś serce
nagle bić przestaje
za późno na czułość