od wiosny po zimę i w niej
słońce nad sobą diament nieba
głębokie i szerokie jak Ocean
w rozśpiewanej przestrzeni
lubię gdy wiatr wpadnie
szumem morza drzewa rozkołysze
kwiaty falą trawy się jemu kłaniają
wtedy ręcę rozkładam jak motyl skrzydła
będąc zintregowana między niebem a ziemią
ukochaną więzią przyjemności i zachwytu
tego co oczy widzą i co czuje ciało
w wielu aspektach lubię
wyżyny wiecznie zielone doliny
lubię gdy słońce świeci czy deszcz mży
i wiatr lubię gdy na chwilę wpadnie,cudowny
wtedy uśmiecham się mówiąc 'Kocham Cię'
i tak mi cudnie,tak przyjemnie
wręcz anielsko,aurą urzeczona
że to co na ziemi tak i niebie
jakim to szczęściem jest mieć serce
płomienne lico płonie swoim rumieńcem
też noc niestraszna na lęki
bojaźliwe rozmyślenia udręki
kiedy w świetle dnia budzi się kwiat
tak promienny niczym dziecię
nowo narodzone, otwiera oczy na świat...