liść opada kwiat
w drzewach tańczy wiatr
nie jest zimny a wspaniały
kierunek obłoków zmienia
i przechodzi w huragan
pod chmurami kryjąc słońce
deszczyk pada
sączy mżawką kapuśniaczka
burza z oddali sroży
sikając strugą nieprzemienną
bulwary zalewa łąki,pola, chaty
i ze studzienek wydobywa
stęchlizny odór śmierdzący
na nie dolę ludzi
czuje się jakby była nad Niagarą
gdzie Trójkąt Bermudzki
rozpiętrzony wszystko pochłania
bez wrzawy do nie opisania
jak potężna fala poruszyła
tak nie we wszystkich uderzyła
nie jedni są bezpieczni
jak 'u Pana Boga za piecem'
inni mają godzinę na się spakowanie
bez wojny, woda szumnie
szturmem dobytek wzięła...