oguchły pola,lasy ucichły
nie jedne drzewa już nagie
życiem przemijania
do głębszej jesieni
różom kolce zostały
jarzębinie owoc czerwony
a nam pod stopami liście
ogniste liście szarobure
wiatrem szeleszczące
i ciepły kominek z zapachem jałowca
do romantyczności we dwoje
na jedeno spojrzenie
bez żadnych następstw
by w ramionach odpłynąć
odczytując siebie
w jesienne wieczory
nie patrząc co za oknem...