nieodpartym pragnieniem
wzbijam się w niebo
smugą zorzy
łapiąc słońca promyk
do radości
wiatr oddech wstrzymuje
jak w raju się czuję
zauroczona pejzażem
chwilą relaksu
podziwiam skrawek nieboskłonu
dobrym humorem
póżniej patrzę na samopoczucie
człowieka i jego zdrowie fizyczne
jego wieczność i ubolewanie
czy awantury pomagają
egoistyczne nieporozumienia
kiedy młodość ulatuje
jak uleciała wiosna
i budzi się w człowieku
skrzypienie drzew
na wzorzec miłości
co jest w naturze
tak każdy ściągnie ubranie
do żródła szczęścia
w Bożym Narodzeniu
poznając szczęścia kochanie...