spojrzeniem czarujesz
uśmiechem rozbrajasz
dotykiem jak słowem rozbierasz
w jednym momencie
namietnością kusisz
upojnością ust oddechem
tak drżącym i potliwym
jakbyś menopałzę przechodził
a może to grypa ?
jak związki chemiczne są proste
nie zawsze związek partnerski
kiedy drzewo od korzenia rośnie
liście gałęzie wypuszczają kwiat
tak wiatr olejki lotne unosi
niczym mączkę na chleb świętojański
cóż ci jeszcze powiedzieć?
witaminą mi bądź energetyką
na wszystkie zmysły smakowitością
bym bez przejedzenia czy kwasowości
wciąż pożądaniem ciebie smakowała
jako pełnowartościowy potencjał
efektywności do temperatury stałej
więc między fizyczną metodą chemiczną
nie bądź kwaśnicą co usta wykrzywia
i najczęściej się odbija
niestrawnością życia
poprostu być człowiekiem do życia
miłością ...
















