nad człowieka losem ziemi
co od lat opuszczamy
czy chcemy czy nie chcemy
na uboczną stronę rozrzutnika
cóż tu prawić o miłości
o łzach ludzi,kroplach deszczu
kiedy myrchowanie w nawyk weszło
zamiast dobro rozwoju społeczeństwa
na teatralne przedstawienie
to i komedia dobra dla prawdy
z tumanum rządzenia egoistów
co żyją w ciągłym konflikcie
łgarstwa,mordów i obłudnych wojen
jak dla kłamstwa maski zakładamy
tak dla prawdy trudno o miłość
kiedy dla bajania zaślepia się innych
zepsutą przesadą niepraworządności
i choć merytorycznie chełpią
rozkosz bez trwogi czerpią
z leczenia trudności swoich umysłów
niczym bohomazy wprowadzają eutanazję
bez odpowiedzialności do życia wartości
z przysięganej miłości do swojej godności...

















