jak błyskawica się pojawił
z pustą ziemią w ruinach
widzę siebie,widze ciebie
z karabinem wycelowanym we mnie
łza się w oczach zakręciła
i zaczał padać deszcz
nieruchomo stoję przed tobą
mówisz coć, nic nie rozumiem
ciało rękoma oplotłam
spojrzenie w ziemie wbiłam
nogi się ugieły, nie wiem
czy ze strachu, czy błagalnie
samoczynnie jakoś tak
z wolna podeszłeś, podniosłeś
przytuliłeś uśmiechając
ciepło twoje poczułam
nagle nad nami zaświeciło słońce
a ja, ja otworzyłam oczy
uśmiechając do siebie ...

















