Ktoś w dorosłym życiu wciąż zachowuje dziecięcą naturę i nosi na twarzy uśmiech.
Myszołów krąży nad polem, poszukując swojej szarej myszy.
Czasami wpadamy w kłopoty, jak w błotniste kałuże, tracąc orientację i wysokość.
Na polach, porośniętych gliną, wrony przeszukują okolice za larwami i śmieją się.
Czasem nawet złe liczby zostają wylosowane.
Mimo to, czernie otwierają drogę dla kolorów tęczy.
Nawet słabe słońce dodaje mocy wróblom siedzącym na drutach.
Obok drzemią liście.
Popełniłeś mały błąd, który spada na ciebie jak lawina.
Przepraszasz krótko, a twój bunt powoli się uspokaja.
Jednak, jak Feniks powstaniesz z popiołów i staniesz w obronie swojej prawdy, jak łabędź na stawie. Zobaczyłeś anioła, gdy z dumą płynęła, ukazując swoje piękno.
Jesienne dni dojrzewają w tobie, nawet w deszczu nie rezygnujesz z marzeń, gdy mroźny wiatr delikatnie muska cię chłodnym ostrzem.
















