jak serce gdy do niego wchodzi
Wiatr choć wieje,zaraz cichnie
niebo uśmiech słońca niesie
złote brzozy niczym duszki
mienią się gwiazdeczkami
cis w czerwieni udekorowany
płonie świętem Bożonarodzeniowym
liście lecą do stóp kleją
drzewa w kałuży przeglądają
i te złote jak w negliżu
mgłą zachodzą niczym lustro
jak las podobny do człowieka
tak rozkwit ma i negliż
też myśl sama się nasuwa
'od negliżu się rodzimy
w negliżu odchodzimy'
zostawiając po sosbie rumieniec...
















