ponure marionetki<br />
z poucinanymi sznurkami<br />
bezwładnie leżące<br />
na pustej scenie<br />
<br />
gorzki smak jesieni<br />
wyglądającej zza okna<br />
nieosiągalnej<br />
niezwykłej<br />
której już nie pragniemy<br />
nie wiemy jak<br />
<br />
w rytm zniszczonej pozytywki<br />
oddychamy<br />
zabarwiając na czerwono<br />
nasze drewniane ciała<br />
krwią<br />
<br />
tylko jedno uczucie zostało :<br />
przywiązanie<br />
do chłodnej podłogi<br />
szkarłatnej od smutku kurtyny<br />
i tych kawałków sznurka w kącie<br />