nikt nie docenił tej śmierci<br />
- taki był obycza<br />
<br />
Staliśmy spokojni nad grobem<br />
milczenie budowało wszystko<br />
- rodziła się nowa rzeczywistość<br />
<br />
I kiedy ostatni ze świadków<br />
powiesił się w swej celi<br />
- runęły mury miasta<br />
<br />
Więc na zgliszczach doliny<br />
ustawiliśmy zasieki<br />
i anioły jak dusze unosiły dymy<br />
<br />