wszedłem w las<br />
nagle jasny piorun trzasł<br />
<br />
moje nogi<br />
moje dłonie<br />
moje obie drżące skronie<br />
<br />
strachu mego<br />
dały wiarę<br />
rozwalając mi gitarę<br />
<br />
drzazgi wbite <br />
w moje ciało<br />
tak cholernie to bolało<br />
<br />
potem rany<br />
struną cięte<br />
mięśnie moje odsłonięte<br />
<br />
i lustrzany <br />
potok był<br />
stałem nad nim z resztą sił<br />
<br />
i ujrzałem <br />
ja nieboże <br />
co gitara zrobić może<br />