gładząc po szyi słabość ciała<br />
niczym kobra w namiętnej hipnozie<br />
<br />
chwilowe osiągnięcie szczęścia<br />
ucieczką kolejnej jego twarzy<br />
<br />
odosobniony świat brudnych kłamstw<br />
marny z wartości codziennej<br />
<br />
to tylko jeden z etapów jego "twórczości"<br />
z nowym świtem w morzu ciemności zniknie<br />
bo każdy dzień to ostatni dzień karnawału.