to jest jak żyzny oddech jak wspomnienie morza<br />
i skrawek galaktyki palce co się płożą<br />
w złotowłose komety w złotogłosych muszlach<br />
<br />
to dyskrecja bursztynu na zziębniętym piasku<br />
albo gaszenie myśli do zlizania śladów<br />
tylko podmuch czy odpływ grudką soli bladą<br />
włazi pomiędzy rzęsy by tak już nie zasnąć<br />