Gdziekolwiek jestem,<br />
Asperges me;<br />
I ciąglę klęczę,<br />
choć nie wiem, gdzie;<br />
Lecz widziałem kobietę,<br />
która płacząc,<br />
na swego syna patrzała.<br />
Był uwięziony e lochach zamkowych przez cara,<br />
I gbo bito, wielce poniewierano,<br />
na jego rany wcale nie patrzano.<br />
Powód zamknięcia - nieznany;<br />
Traktowany z góry jak przegrany<br />
z nadziejąna Uwolnienie!<br />
Matki stęsknienie: z bólu jęczenie;<br />
dawała znać każdej następnej nocy.<br />
Gdy na odwiedziny padł ogólny zakaz,<br />
A przed zamkiem tłumów masa,<br />
Jedni coś w oddali krzyczą:<br />
"Wolności- odezwij się gdzieś wewnątrz duszy!"<br />
I jego matka nie patrząc na te zjawisko,<br />
udała się do władzy tutaj blisko.<br />
I jak wryta, nieustannie prosi, błaga:<br />
" Czemu mój syn takie katusze cierpieć musi,<br />
to przez was mój syn na kolana pada<br />
i musi tak jęczeć i jeszcze się dusić.<br />
Przecież on niewinny, coż on złego zrobił?"<br />
Z płaczem upadła na ziemię, to jest niegodziwe!<br />
Aby me dziecko, Ono sprawiedliwe, <br />
Tak cierpiało.<br />
Po długim czasie go odwiedziła <br />
i wielkie łzy szczęscia mu zapewniła.<br />
Swym wzrokiem go zobaczyła i krzyknęła głośno:<br />
"Czemu? Dlaczego? - odrzekła tym razem już prędko:<br />
" Czy to była kula czy Ci serce pękło?"<br />
Na to on odrzekł:<br />
"Nie widzisz gdzie tu jest błąd...??<br />
Ja nie jestem chyba stąd,<br />
Ja nie jestem chyba stąd."