Wieczorami na dieta.pl siedziała w dzien sie wszystkim obżerała. Nawet popłakać jej się zdażało. Coraz częsciej. Ciągle jej było mało.
Uczucia w alkoholu zaczeła zanużać, kasy jej brakowało to pozostało jej się wkurzać.
Coraz bardziej nerwowa była, życia wręcz nienawidziła.
Zakompleksiona egoistką nawywała się, chiała umrzeć nie wiedziała jak, aż dostała z piekła znak.
Próbowała znaleść miłość i szczęście, dostała w zamian za darmo ból i nędze.
Od zawsze wyśmiewana, bo natura urodą jej nie obdarzyła chciała być lubiana i akceptowana. Czy to dużo?
Dane jej było tylko się wstydzić i po kątach chować by nie dostać ciosu w serce i znów się nie zbłaznować.
Teraz odeszła. Po cichu, nie mówiąc nikomu, patrzy gdzieś z boku przygląda się w popłochu.
Nikt za nią nie płakał, nikt nie tęskni dobrze zrobiła, umarła i juz nie cierpi. ....:::::::