pedałował na rowerku.
Obok tatuś z mamą stali
troszkę się o malca bali.
Inne dzieci też pędziły
pedałując z całej siły.
Szybko nóżki przebierały
i pedałki naciskały.
Rączka dzwonkiem głośno dzwoni:
Nikt mnie dzisiaj nie dogoni!
Tata już nauczył dziecko,
można jeździć też w kółeczko.
Gdy to dziecku się znudziło
wnet ósemki już kręciło.
Inne dzieci wkoło stały
i chłopczyka podziwiały.
Kiedy skończył rzekł do taty:
-Kup mi proszę z cukru waty.
Wata będąc żółta cała,
bardzo słodko smakowała.
Potem razem trójka miła
w chowanego się bawiła.
Mama rzekła: - Drogi Tomku
już musimy iść do domku.
W domu babcia przecież czeka
z miodem oraz szklanką mleka.
Chłopiec wskoczył na rowerek,
tak skończyli swój spacerek.