piruetem cichutkim,
spłynęła jak powiew,
w woalu bielutkim
On złapał ją w locie,
okręcił wokoło,
postawił na łące,
dłoń muska czoło
Westchnęła Rusałka,
i oczy przymknęła,
młodzieniec ją woła,
lecz ona zniknęła
I mgła się podniosła,
niczym białe mleko,
porwała młodzieńca
i spłynęła rzeką.