Gromy na potęgę ciskają się w mej męce,
Z utęsknieniem dla Ciebie zrzucam lejce,
Pędzę przez nieskończone korytarze wybrukowanych ulic,
Bursztynowe korale zrzucone z wyżyn trupich lic,
Zardzewiałe strzały zacierają mojego uczucia baśniowy szlak,
Legendarne upojenie przemija,
Blask !
Konam w ostrych szponach kołowrotu,
Więzienne cienie we wnętrzu ukute znikają,
Nowa ścieżka życia strugana na mej dłoni,
Kryształowy statek dzwonkiem dzwonu dudni,
Uchyla wrzaskiem cięte wieko krwawej studni.