w myślach się zrobiła wnęka.
Oczy smutne,
ale serce nie pęka.
Krople deszczu spływają po twarzy.
Jestem obojętna,
bo już mi się nie marzy
ta miłość namiętna.
Wciąż tą samą nucę melodię:
szybką, rytmiczną.
W taflę rzeki ukradkiem spoglądnę.
Ciągle widzę Twoją zdradę komiczną.
Zaraz jednak śmieję się głośno
zamiast płakać za Tobą.
Już mi nie jest bez Ciebie mroźno,
bo popłynęłam daleko wodą*.
*to znaczy nie utopiłam się, tylko popłynęłam gdzieś tą wspomnianą wcześniej rzeką, żeby się już tym nie martwić i zostawić to za sobą ;)