a wieczór już zatacza się za oknem
nie było dziś wystarczająco ciepło
by wysuszyć myśli po ostatniej nocy
kiedyś zaplotłaś moje palce
w swoje wiklinowe włosy
odkąd skupiam się na destylacji czasu
nic już nie smakuje tak samo
a mówiłaś że wrastanie w ziemię
potrafi być niesamowicie przyjemne
jesień ostrzygła wszystkie drzewa w parku
ławki przeładowały się
czułością z przydrożnej wierzby
odeszłaś omijając sterty liści
zapomniałaś jedynie mnie rozplątać