i bezszelestnie oddychał
Poił swój wzrok pięknem ciała,
jej nagość wyglądała niewinnie
w erotyzmie czerwonej pościeli
Jak gladiator chciał ruszyć
na arenę rozkoszy
zdobywając kolejne trofeum
By każdy jego dotyk
ogarniał jej wnętrze
wybuchami spazmów
Wbić się w nią jak dzikie zwierzę
i skonsumować jej pyszność
Nie mógł!
Była zbyt niewinna,
nie tknięta,
nie doświadczona seksualnymi doznaniami
Bał się, że ją skrzywdzi,
że jedwab jej młodości
zostanie rozszarpany
Odwrócił się i wyszedł,
nie żegnając się nawet wzrokiem