Hades, Śmierć i Lucyfer grali w pokera
Nagle Śmierć, przegrywając kolejna partię ze złości machnął kosą.
Troje niewinnych ludzi straciło życie.
Więc tak kończy się nasza egzystencja
Śmierć przegrywa w karty i ginie człowiek…
Śmierć jest fatalnym pokerzystą…
Dosiadłem się. Spojrzałem każdemu w oczy
Odzwierciedlały nicość.
Lucyfer zaproponował grę. Stawką było moje życie
Jeśli wygram - zaznam szczęścia
Jeśli polegnę – na zawszę pogrążę się w ciemność.
Zgodziłem się. Nie miałem nic do stracenia.
Pomniejszy demon roztasował karty
Dostałem dwa asy, na stole pojawiły się kolejno: Siedem Pik, As Pik, As Karo, Trzy Trefl i Dama Pik
Uśmiechnąłem się w duchu.
SPRAWDZAM – zakomunikował Lucyfer
Śmierć nie ugrał nic.
Ktoś zasnął, żeby już nigdy się nie obudzić
Hades miał w ręku parę dziesiątek. Przyszła kolej na mnie
Rzuciłem z tryumfem tuzy z mojej ręki
KARETA
Lucyfer zarechotał
Każdy śmiertelnik umarłby lub oszalał z przerażenia słysząc ten śmiech – ja się nie bałem
POKER – powiedział rzucając króla i waleta pik.
Wszyscy zaczęli się śmiać… Nigdy nie zapomnę tej mieszaniny dźwięków
Przegrałem…
Moja dusza będzie mroczna. Na zawsze…
Śmierć szepnął mi do ucha, ze jak się postaram będę straszniejszy od całego Piekła.
Chciałem…
Chciałem być gorszy od najgorszych istot tego świata…
Zakład zaczął działać, moją duszę spowił mrok…
Jedyne czego w tym momencie chciałem, to znalezienie się w najpiękniejszym miejscu jakie kiedykolwiek było
Zamknąłem oczy…
Gdy je otworzyłem przywitał mnie krajobraz Dzikiego Zachodu.